niedziela, 23 października 2011

Moje koty i psy część 2

 Kajtek
 Lala ( co za uśmiech) Rudy i Kajtek
 Mysia
 Karina
Lala i Malina
 Rysiu wygrzewający sobie chorą doopkę. Na tej fotce wygląda jak dorosły kocur,a nie jak kilkumiesięczny kociak
 Kajtek
 Lalunia
 Kacper i Dżina- nie ma to jak wpakować się panci na pościel
 Jedna wielka góra futra czyli Mysia
 Do adopcji: Śnieżka i Jasiu
 Malina wygrzewająca się na monitorze
 Karina ( biała łapka) i Rysiu- razem wyglądają jak rodzeństwo

środa, 19 października 2011

Do adopcji!

 Rysiu ( ok. 4 m-cy) i Śnieżka (ok. 2 m-cy)
 Nowy nabytek. Jasiu (ok. 4 m-cy), znaleziony na ulicy, mimo ogłoszeń nikt się po niego nie zgłosił
 Rysiu
 Śnieżka
Śnieżka

wtorek, 18 października 2011

Moje futrzaki spod bloku

A przynajmniej ich część.
                                          Synciu
 Babunia na pierwszym planie dalej tyłek Ferbiego
 Na pierwszym planie Jasiu, dalej znów Babunia
 Moje 2 kociczki, których nie mogę złapać do sterylizacji
 Babunia w przybliżeniu
 Synciu czekający na śniadanko
 Ferbi, jeden z najbardziej oswojonych kotów. 3 czy 4 lata temu on i jego brat po prostu pojawili się pod blokiem i tak już zostało. Jego brata udało się oddać do adopcji, Ferbiego nikt nie chciał, był wtedy zbyt nieufny w stosunku do ludzi. Jest po urazie stawu biodrowego, kuleje i podnosi jedną tylną łapę troszkę do góry jak chodzi. 2 lata temu znikł na 3 tygodnie i wrócił strasznie kulejąc. Wet robił co mógł, by z powrotem nastawić staw ale niewiele już dało się zrobić :(
 Jasiu, przyprowadził go jego brat, był straszliwie chudy i miał mocno zaropiałe oczy przez koci katar. Leczenie trwało ponad 4 tygodnie, na szczęście nie doszło do powikłań po chorobie i teraz oczka są już zdrowe :) Kot także oswojony
 Migdałek. Rok temu ktoś mi go podrzucił, zaczęłam go dokarmiać i już został. Kocur czekający na kastrację, bardzo agresywny w stosunku do innych kotów. Babunia, która nie boi się nawet psów przed nim ucieka do pawlacza
 Zołza, matka mojej małej Śnieżki do adopcji, dalej starsza Śnieżka, siostra Zołzy
 Migdałek

niedziela, 16 października 2011

Moje koty i psy








Od góry:
Nana- moja 5-letnia persica znaleziona pod blokiem
Rysiu vel. osraniec- zaraz po tym jak do mnie trafił
Lala- 5-letnia, bardzo bojażliwa kotka z Rudym 7 letnim chorym na kamicę nerkową
Karina- 6-letnia kotka z porażeniem tylnych łapek i popuszczająca mocz jak śpi zbyt twardo z 2 m-czną Śnieżką do adopcji
Rudy z Kajtkiem 4-letnim kocurem po operacji przepukliny
Benia vel Mysia - roczna kotka, pers, córka Nany pomagająca mi myć lodówkę















Znów Karina
Malina 4-letnia kotka wyrzucona przez właścicielkę, gdy zaszła w ciążę; miała 3 małe i razem z nimi ważyła 80 dkg, wet bał się zrobić aborcję ze sterylizacją
Rysiu z Rudym
Rysiu, Śnieżka i Fred ( oddany już do adopcji)
Rysiu na dzień dzisiejszy
Kruszynka, siostra Śnieżki oddana już do adopcji
Karina pilnująca puszek
Misia 5-letnia suczka wyrzucona pod kościołem (!), po amputacji tylnej łapki
Znów Mysia
Kacper 1,5- roczny kocur złapany pod blokiem, zbyt bojażliwy tak jak Lala by mógł isć do adopcji ( ten strach chyba mają w genach)
Znów Lala
Znów Śnieżka
Dżina 4-letnia kotka, ktoś mi ją zostawił w kartonie pod drzwiami w Wigilię
Kajtek w całej swej okazałości
Znów Lala


Puszek - ok 4-letni pies wyrzucony prawdopodobnie z samochodu, przez jakiś czas plątał się po mieście, w końcu zasnął w Biedronce w holu skąd go zabrałam
Kuba- 12-letnia kocica, rodzina zabrała jej właścicielkę, ponad 90-letnią starszą panią i kota zostawiła




Na drugiej fotce i ostatniej mój nowy nabytek Jasiu, kociak wyrzucony z domu w pierwsze zimne noce

Moja zakochana para Lala i Rudy ; przy nim księżniczka da sobie wszystko zrobić. Nie wiem co by było, gdyby je tak rozdzielić